Doświadczenie bliskie śmierci chirurga złagodziło jej smutek po śmierci syna: wiem bez wątpienia, że niebo istnieje naprawdę — 2025
Chirurg kręgosłupa, uwięziony pod dwoma stopami szalejącej wody Mary Neal, MD . próbowała uwolnić się z unieruchomionego kajaka. Ale zamiast paniki, głodu powietrza czy strachu, poczuła… spokój. Kiedy jej ciało zwiotczało, a płuca wypełniły się wodą, doktor Neal modlił się: Boże, bądź wola Twoja . W następnej chwili słychać zatrzymanie serca. I zaczęło się nowe życie. Tutaj Mary Neal dzieli się swoim wstrząsającym doświadczeniem bliskim śmierci i opisuje przebłysk Nieba, który napełnił ją radością i przeprowadził przez najbardziej niszczycielski moment w jej życiu.
Niewyobrażalna tragedia
Doktor Mary Neal mocno przycisnęła telefon do ucha, a świat wokół niej zaczął wirować obrzydliwie. Willie, mój słodki chłopcze… potrącony przez samochód… martwy.
21 czerwca 2009 roku dr Neal zadzwoniła do swojego 18-letniego syna, aby podzielić się radosną wiadomością, że ukończyła ostateczną wersję swojej pierwszej książki. Mieli się razem śmiać, świętować i dzielić radosne chwile, ale zamiast tego powiedziano jej, że Willie zginął w tragicznym wypadku.
Kiedy szczęście doktora Neala zastąpiło niewypowiedziany smutek, uświadomiła sobie, że nigdy więcej nie zobaczy promiennego uśmiechu syna ani nie usłyszy jego słodkiego głosu. Nigdy nie byłaby w stanie go przytulić ani powiedzieć jeszcze raz: kocham cię.
Jednak pomimo głębokiego, wstrząsającego duszą smutku, doktor Neal poczuła, jak mały promień światła rozbija ból i ciemność. Wiedziała bez cienia wątpliwości, że Willie jest w Niebie – gdzie nie ma bólu… tylko czysta miłość i niezmierzona radość.
Wiedziała o tym z pełnym przekonaniem, ponieważ dr Neal twierdzi, że 10 lat wcześniej sama odbyła podróż do nieba.
Doktor Mary Neal opisuje doświadczenie bliskie śmierci
W słoneczny styczniowy dzień 1999 roku dr Neal wyruszył z przyjaciółmi na przejażdżkę kajakiem po rzece Fuy w odległym rejonie Chile. Krótko po wiosłowaniu do szybko poruszających się bystrzy jej kajak zboczył z kursu, przeskoczył przez stromy wodospad i zaklinował się pod skałą.

Doktor Mary Neal z kajakiem w Chile w 1999 rdzięki uprzejmości Mary Neal
Uwięziona pod ośmioma stopami szalejącej wody doktor Neal próbowała się uwolnić, ale ciężar wodospadu był zbyt duży i wkrótce zdała sobie sprawę… że utonie.
Zawsze kochałem wodę, ale pomyślałem, że utonięcie będzie jednym z najstraszniejszych sposobów śmierci – że przepełni mnie panika, głód powietrza i walka – dzieli się dr Neal Świat Kobiety . Być może było to spowodowane moim szkoleniem chirurga, ale czułem się niesamowicie spokojny.
Kiedy doktor Neal zdała sobie sprawę, że nie przeżyje, po prostu się modliła: Boże, bądź wola Twoja. Odmawiałam Modlitwę Pańską setki razy, ale po raz pierwszy w życiu naprawdę myślałam o każdym słowie – przyznaje. Nie byłem fanatykiem religijnym. Chodziłem do szkółki niedzielnej. Mógłbym powiedzieć: „Tak, wierzę w Boga”. Ale miałem dobre życie i szczerze mówiąc, nie sądziłem, że potrzebne Bóg. Ale w tamtym momencie świadomie zdecydowałem się powiedzieć: „Boże, jestem Twój… bez względu na wynik”.
Kiedy doktor Neal odmawiał tę modlitwę, przypomina sobie, że poczuła, jak zalewa ją niesamowity spokój. Poczułam się przytulona przez Boga” – mówi. To było tak, jakbyś trzymał na rękach nowo narodzone dziecko i po prostu wlewał całą swoją miłość, nadzieje, marzenia i całą swoją istotę w tę małą osobę – ale I było dziecko! Poczułam się tak całkowicie i całkowicie znana, kochana i ceniona.
Oglądam recenzję jej życia
W swoim doświadczeniu bliskim śmierci Mary Neal przypomina sobie, że pokazano jej przegląd jej życia. To była najbardziej zmieniająca życie część tego całego doświadczenia, ponieważ nie tylko ponownie doświadczyłam wydarzenia ze swojego życia w czasie rzeczywistym, ale także doświadczyłam go ponownie z perspektywy wszystkich innych zaangażowanych osób – opisuje.
Dało mi to tak głębokie współczucie i nowe zrozumienie łaski, ponieważ jeśli był czas, w którym czułem urazę lub złość, wszystko to znikało, gdy zrozumiałem, jaki ból i cierpienie sprowadziły tych ludzi do tego momentu w czasie – wspomina dr Neal. Poczułam dokładnie, przez co przechodzą.
Doktor Neal stwierdza, że podczas przeglądu swojego życia nadal była świadoma swojego ciała fizycznego. Nadal czuję ciśnienie wody i plastiku mojego kajaka – mówi. Nigdy nie byłem przytomny, a potem nieświadomy – byłem przytomny, a potem więcej świadomy. Wierzę, że świat duchów i nasz świat są tym samym. To po prostu kwestia perspektywy. Inny wymiar.
Pamięta, że nagle poczuła trzask, gdy jej duch oddzielił się od ciała i unosił się nad rzeką, obserwując, jak przyjaciele gorączkowo wyciągają ją na brzeg.
Słyszałem, jak moi przyjaciele błagali mnie, żebym wziął oddech, i po raz pierwszy pomyślałem: No cóż, chyba umarłem! Doktor Neal mówi chichocząc. Ale kiedy patrzyła, jak przeprowadzają resuscytację krążeniowo-oddechową, powiedziała, że u jej boku pojawiło się 15 promienistych istot. Byli uszczęśliwieni na mój widok – wspomina. Byli tam, aby mnie powitać i byli przepełnieni miłością, nie tylko do mnie, ale także czystą miłością do Boga. Kazali mi iść za nimi… więc z radością to zrobiłem.
Jak wygląda Niebo?
Doktor Neal pamięta, jak spacerował po lesie w otoczeniu grupy promieniujących dusz i był pod wrażeniem jej wyostrzonych zmysłów. Widziała zapierające dech w piersiach kolory i czuła urzekający aromat kwiatów i drzew. Wszystko było we wszystkich kolorach na raz, jak zorza polarna – opisuje dr Neal.

Noppawat Tom Charoensinphon/Getty Images
Następnie przypomina sobie, że dotarła do progu wspaniałej kopułowej budowli, gdzie setki tysięcy innych dusz wiwatowały jej przybycie. Wyglądało to tak, jakby budynek został zbudowany z włókien miłości, był tak promienny, tak pociągający i piękny. To było opalizujące. Chciałem tylko tam być. Ale kiedy cała ta budząca podziw miłość przepłynęła przeze mnie, moi przewodnicy powiedzieli mi, że to nie jest mój czas.
Doktor Neal nie miał zamiaru wracać. „Miałam cudowne życie”, opowiada, ale nawet miłość do moich dzieci, która jest najintensywniejszą miłością, jaką mogę sobie wyobrazić, przybladła w obliczu intensywności przebywania w obecności Bożej miłości.
Mówi jednak, że promienne dusze upierały się, że nadal ma pracę do wykonania na Ziemi i ostrzegały ją, że zbliżają się bolesne trudności – że jej 8-letni syn Willie umrze przed osiągnięciem dorosłości. Chwilę później obudziła się na brzegu rzeki, z powrotem w swoim ciele.
Powiązany: Jak przeżycie bliskie śmierci pomogło wzmocnić wiarę pewnej kobiety w niebo
Długa droga doktora Neala do wyzdrowienia
Doktor Neal przebywał w szpitalu przez kilka tygodni i przeszedł wiele operacji mających na celu nastawienie dwóch złamanych nóg. Mówi, że gdy jej ciało odzyskało siły, jej duch miał trudności z przystosowaniem się do świata fizycznego. Przez tydzień nie czułam się ani tu, ani tam – mówi Mary Neal. Nikomu nie powiedziałam o moim doświadczeniu bliskim śmierci, ponieważ wciąż się nad tym zastanawiałam. Jedną nogą byłam w Bożym świecie, a drugą w naszym.

Mary wiosną 1999 r. wraca do zdrowia po wielu operacjach po utonięciu
wygląd z lat 80-tych
Doktor Neal zmagała się także z ostrzeżeniem, które otrzymała… że straci syna, Williego. Właściwie nie było to całkowitym zaskoczeniem, ponieważ Willie, gdy miał 4 lata, powiedział, że nigdy nie będzie miał 18 lat – mówi dr Neal. Mówił: „Ale mamo, taki jest plan”.
Mary Neal wkrótce wyzdrowiała i wróciła do swojego życia, aż w końcu zaczęła pisać swoje wspomnienia: Do Nieba i z powrotem , o jej doświadczeniu bliskim śmierci. Gdy Willie zbliżał się do swoich 18. urodzin, kochająca mama miała nadzieję, że Boży plan się zmienił… ale tamtego pamiętnego czerwcowego dnia odkryła, że tak się nie stało.
Kiedy straciłam Williego, byłam tak zdruzgotana, jak tylko może być matka. Nadal kocham Williego bardziej, niż mógłbym sobie wyobrazić kochanie kogokolwiek innego, mówi doktor Neal głosem pełnym smutku. Oddałabym życie, żeby spędzić z nim jeszcze jeden dzień.
Doktor Neal kontynuuje: Ale powiem też, że w moim najsmutniejszym dniu wciąż jestem przepełniony radością. Radość i szczęście to dwie bardzo różne rzeczy. Radość przewyższa wszystko. Dzięki mojemu doświadczeniu w niebie mam całkowitą pewność, że Boże obietnice są prawdziwe. To zaufanie Bogu pozwala nam przekroczyć nasze cierpienie i pokonać ból.

Mary z synem Williem (po lewej) i mężem Billem (po prawej) podczas wyścigu narciarskiego w Jackson Hole w stanie Wyoming w 2007 r.
Doktor Mary Neal znalazła nowy cel
Dziś dr Neal w dalszym ciągu wykorzystuje wszystko, czego nauczyła się ze swoich doświadczeń w Niebie i rozmawiała z tysiącami innych osób, które miały podobne doświadczenia bliskie śmierci.
Łączy ich jedno: wiem na pewno, że niebo istnieje naprawdę. Że Bóg ma plan nadziei, łaski i piękna dla każdego z nas i ufam, że życie i śmierć mojego syna były częścią Bożego planu, mówi dr Neal. Wiem na pewno, że śmierci nie należy się bać, i ufam, że Willie jako pierwszy mnie przywita i powie: „Wystarczająco długo to trwało”. Przede wszystkim wiem na pewno, że Bóg kocha nas nieskończenie i czeka nas wieczność radości i pokoju.

Sięgnij po książkę Maryi, 7 lekcji z nieba: jak śmierć nauczyła mnie prowadzić życie pełne radości — gdzie zabiera czytelników głębiej w swoje przeżycie bliskie śmierci i jak to było spotkać Jezusa twarzą w twarz. Otwiera się na temat tego, dlaczego możemy poznać, że piękno rozkwita nawet po największych stratach i jak każdy z nas może osobiście doświadczyć obecności Boga, nabrać absolutnej ufności w prawdziwość Bożych obietnic i nauczyć się radośnie żyć na co dzień. ( Zbieżny , 2017)