To była smutna środa dla Osmonda rodziny, opłakując śmierć ukochanego brata Wayne’a Osmonda, który 1 stycznia 2025 r. zmarł z powodu powikłań po udarze. Merrill Osmond zauważył w swoim poście na Facebooku, że zmarły w wieku 73 lat piosenkarz był otoczony bliskimi osobami. Ponadto w oświadczeniu prasowym wydanym przez jego rodzinę zauważono, że „dziedzictwo wiary, muzyki, miłości i śmiechu Wayne’a wpłynęło na życie wielu ludzi na całym świecie”.
co się stało z elvirą
Śmierć Wayne’a Osmonda było szokiem dla jego rodzeństwa, a w oświadczeniu napisali, że „będą za nim bardzo tęsknić”. Zmarła piosenkarka jest drugim najstarszym z braci Osmonda i czwartym z dziewięciorga dzieci Osmondów. Wayne założył zespół, który później stał się popularny jako Osmonds, wraz z trójką rodzeństwa: Alanem, Merrillem i Jayem, a zespół stał się powszechnie znany i zapisał się w historii.
Powiązany:
- Osmondowie: „Jedno złe jabłko”
- Krótka historia muzyczna The Osmonds w 11 piosenkach
Życie i kariera Wayne’a Osmonda

Wayne’a Osmonda/Instagrama
Nieżyjący już gwiazdor, znany ze swojego barytonowego głosu, założył wraz z braćmi kwartet fryzjerski, który zyskał sławę na początku lat 60. po występie w Disneylandzie i 7-letnim występie w programie NBC Program Andy’ego Williamsa . Kwartet istniał zaledwie przez około dziesięć lat, kiedy do grupy dołączył Donny, a następnie stał się kwintetem, zanim zmienił nazwę na The Osmonds. To posunięcie pomogło im zakwaterować inne rodzeństwo, Marii Osmond i Jimmy’ego Osmonda. Co ciekawe, Donny i Marie później stali się duetem, ale Wayne pozostał związany z zespołem aż do 2007 roku.

Wayne’a Osmonda/Instagrama
Wayne od dzieciństwa borykał się z problemami zdrowotnymi, jak wyjawił w rozmowie z Radzenie sobie z rakiem magazyn w 2004 r., że obchodził dziesiątą rocznicę uwolnienia się od raka, ponieważ doznał nawrotu choroby z dzieciństwa guz mózgu . Wayne zauważył, że stawił czoła swoim lękom i po około sześciu miesiącach rehabilitacji zdecydował się na odważny krok i wrócił na scenę, aby wystąpić, mimo że doświadczył jakiejś formy utraty słuchu.
Nieżyjąca już gwiazda Osmonda była całkowicie skupiona na rodzinie

Wayne’a Osmonda/Instagrama
Oprócz kariery wokalnej Wayne’a Osmonda był człowiekiem rodzinnym i podczas wywiadu w 2004 roku wychwalał swoją żonę, zauważając, że nawrót raka zbliżył ich do siebie. „Ona jest absolutnym aniołem. Jestem bardzo, bardzo błogosławionym człowiekiem” – powiedział. „To właśnie jestem. Zostałem oświecony. A teraz, kiedy na to patrzę, myślę sobie: cieszę się, że zachorowałam na raka. Czy to nie jest coś? To naprawdę otworzyło mi oczy. Uświadomiło mi to, że życie naprawdę jest ważne. A mam dopiero 52 lata – mam nadzieję, że dożyję kolejnych 52!”
Po śmierci Wayne’a Osmonda jego rodzeństwo zabrało się za pisanie w mediach społecznościowych hołd do muzyka. „Prawdziwa legenda opuściła Ziemię. Moje serce jest głęboko zasmucone stratą mojego brata Wayne’a. Mówi się, że tam, gdzie jest wielka miłość, tam jest wielki smutek, gdy rozstajemy się podczas naszej ziemskiej podróży” – Jay Osmond. „Przez całe życie zawsze czułem się najbardziej związany z Waynem ze wszystkich mojego rodzeństwa. Przez dziesięciolecia był moim współlokatorem i powiernikiem”.

Wayne’a Osmonda/Instagrama
W swoim wzruszającym hołdzie Merrill zauważył także pozytywne cechy swojego zmarłego brata. „Kiedy dowiedziałem się, że mój drogi brat Wayne miał masywny udar Moją natychmiastową odpowiedzią było to, że padłem na kolana i modliłem się, aby otrzymał zapewnienie, że jego misja została wypełniona i że pod wieloma względami powiodło mu się to przedsięwzięcie. Natychmiast pojechałem do szpitala w SLC, aby się z nim spotkać i mogłem się z nim pożegnać” – napisała Merrill. „Mój brat był święty, zanim przyszedł na ten świat, i odejdzie jako jeszcze większy święty, niż przyszedł” – kontynuował Merrill.
„Nigdy nie znałem mężczyzny, który miałby więcej pokory. Człowiek całkowicie pozbawiony przebiegłości. Osoba, która szybko przebaczała i potrafiła okazywać bezwarunkową miłość każdemu, kogo kiedykolwiek spotkała. Jego odejście z tej ziemi będzie dla niektórych smutnym momentem, ale dla tych, którzy czekają na niego po drugiej stronie, będzie to masowa uroczystość, jakiej nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić… Jestem bardzo wdzięczny, że dorastałem z kimś z niebiańskich najwspanialsi synowie ojca”.